26 lis 2009

Niech żyje prostota

Po wypróbowaniu wielu różnych technik gry na giełdzie postanowiłem przejść do prostszych metod. Nie jakieś skomplikowane wskaźniki, nie zaawansowana analiza techniczna, która najczęściej jest życzeniowa, nie analiza fundamentalna, która często jest wątpliwa i opóźniona. Prosta i mam nadzieje skuteczna metoda: trailing stop loss + dwie średnie ruchome.

Dlaczego akruat tak? No cóż, niektórzy twierdzą, że zmiany cen na giełdzie są czysto przypadkowe. Gdyby tak byłoby to z całą stanowczością twierdzę, że nie istniałaby żadna, zupełnie żadna strategia która dawałaby nam choć cień przewagi i gra na giełdzie byłaby czystym hazardem jak ruletka. Jednak nie wierze w tzw teorię random walking. Są dwa czynniki, które wg mnie wpływają na to iż na giełdzie, uwaga: ISTNIEJĄ TRENDY. Te dwa słowa są kwintesencją tego co sądzę obecnie po kilku latach obserwacji giełdy na temat zmian cen. A czynniki, które powodują powstawanie trendów to wg mnie:
  • Cykle gospodarcze - hossy i bessy w realnej gospodarce.
  • Psychologia tłumu, która każe przeżywać ludziom irracjonalne strach i chciwość.
Istnienie trendów można z zyskiem eksploatować wyłącznie przy pomocy losowego wchodzenia na rynek z użyciem tzw. trailing stop loss (czyli zlecenia obronnego rosnącego wraz z ceną waloru) o ile wchodzi się w dwie strony: na krótko i na długo. Kiedyś, gdy będę mieć czas przedstawię na to dowód - to da udowodnić się matematycznie.
Mimo wszystko taka taktyka może dawać jednak długie ciągi strat i nie być na tyle zyskowną by opłacało się ją stosować, dlatego zamiast wchodzić w ciemno, warto jest IDENTYFIKOWAĆ AKTUALNY TREND. Do tego posłuży mi informacja o przecięciu się dwóch średnich ruchomych: SMA 30 i SMA 45. Jeśli ta pierwsza jest powyżej drugiej, tzn. że mamy krótkoterminowy trend wznoszący ponieważ ostatnie średnia z 30 cen waloru jest wyższa niż z 45. Jest to prosta i bezpiecnza metoda. A że czasem będzie spóźniona? Trudno, lepiej czasem stracić, ale mieć prostą, skuteczną i obiektywną metodę niż przy pomocy różnych wróżb z fusów próbować celować w górki i dołki. Z doświadczenia wiem już, że to się raczej nie udaje.

Tak więc założenia systemu, który mam zamiar wdrożyć od grudnia są następujące:
  • Gram w dół i górę przy pomocy kontraktu terminowego na WIG 20 (ważna płynność i możliwość gry w dwie strony). Ze względu na koszt jednego kontraktu ok 24000zł inwestuję kapitał ok 20000zł żeby nie lewarować.
  • Ustalam trailing stop loss na poziomie 100 punktów, co daje ok 5%.
  • Wchodzę na długo lub na krótko gdy średnie SMA 30 i SMA 45 przetną się i utrzymają po przecięciu conajmniej sesję (ponieważ czasem w trendzie bocznym średnie oscylują między sobą i traciłbym pieniądze na prowizję przy nietrafnych sygnałach)
  • Po wyjściu przez SL jeśli średnie nie zmieniają swojej wartości czekam aż kurs odwróci się i pokona mój SL o conajmniej 50 punktów. To oznacza, że jeśli przypadkiem sprzedam w korekcie to odkupię kontrakt przy ponownym odbiciu w górę. Dopóki ono nie nastąpi czekam na zmianę trendu.
Uff, system miał być prosty, a i tak wyszły z tego aż 4 punkty. Ale sądzę że jest zrozumiały i uda mi się go stosować niemal mechanicznie i z zyskiem.

5 komentarzy:

ujemny pisze...

Na jakim interwale to działa, dziennym, godzinnym, kwartalnym?

Kot w gołębniku pisze...

Na dziennym. Na razie jeszcze nie działa, bo dopiero przygotowuję się.

usa pisze...

prostota daje największe wymierne korzyści, czasami wystarcza kawałek kartki i długopis i można mieć lepsze efekty niżniejeden analityk czy makler giełdowy:) ale uważam że dywersyfikacja to podstawa

dhariush pisze...

Prostotę inwestyję pochwalam w całej rozciągłości, aczkolwie jeszcze to można uprościć.

prace maturalne pisze...

Wspanialy blog.


Disclaimer:
blog ten
jest blogiem hobbystyczno-edukacyjnym. Jego treść nie powinna być interpretowana jako rekomendacja jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Autor nie jest zarejestrowanym doradcą finansowym w Polsce, a wszelkie decyzje inwestycyjne są wyłączną odpowiedzialnością czytelnika.