15 lis 2009

Co jest, a co nie jest hazardem

Pisałem o tym już nie tak dawno, ale odkurzę temat jeszcze raz ponieważ czas po temu jest dobry. Rozczarowujący mnie z miesiąca na miesiąc coraz bardziej rząd PO, który sam siebie określał kiedyś jako liberalny, zakazuje coraz więcej i prowadzi antyhazardową nagonkę. Nie będę wchodził w tematy polityczne, bo każdy widzi jak jest, jakie to bagno i dlaczego rząd akurat teraz podnosi tę tematykę. Dodam jeszcze, że nie jestem hazardzistą i omijam wszelki hazard szerokim kołem, bo oznacza on dla mnie po prostu stratę w długim terminie. Jednak jako że wylano ostatnio taką rzekę słów na ten temat i że była ona w większości bełkotem bez zrozumienia tematu, to czuję, że jest to dobry moment przypomnieć Co jest hazardem, a co nie jest. Dla rządu np. poker jest najgorszym z hazardów, ale Lotto już nie. No cóż, punkt widzenia zależy w tym przypadku od tego komu od czego przybywa kasy i popularności...

Oto moja prywatna definicja hazardu: Hazardem jest wydawanie środków pieniężnych na działania mogące przynieść dodatni lub ujemny wynik finansowy w sytuacji, gdy wynik ten w większym stopniu zależy od przypadku niż naszych działań, z góry można obliczyć, że wynik ma wartość oczekiwaną ujemną (strata jest bardziej prawdopodobna) lub nie potrafimy ocenić ani wartości oczekiwanej ani losowości, bo nie znamy dobrze reguł.

Powiedziawszy to spróbuję rozwinąć:
  • Jeśli grasz w Lotto lub inną czysto losową grę (ruletka, Black Jack, konurs SMSowy itp.) - uprawiasz hazard.
  • Jeśli grasz na giełdzie kierując się plotkami, intuicją, astrologią lub czystym przypadkiem - uprawiasz hazard.
  • Jeśli grasz na giełdzie lub w inny sposób inwestujesz pieniądze nie kierując się zasadami zarządzania kapitałem - uprawiasz hazard.
  • Jeśli grasz w pokera na pieniądze i nie kierujesz się zasadami strategii, rachunku prawdopodobieństwa, psychologii i zarządzania kapitałem - uprawiasz hazard.
  • Jeśli kupujesz coś, bo w TV powiedzieli lub w gazecie napisali że cena wzrośnie - uprawiasz hazard.
  • Jeśli rzucasz monetą i za wygranie masz 1zł a za przegranie -1zł - uprawiasz hazard.
  • Jeśli grasz w szachy na pieniądzee i robisz przypadkowe ruchy - uprawiasz hazard.
  • Jeśli w dowolną grę na pieniądze (w tym giełda) grasz głównie z lepszymi od siebie lub nie znasz dobrze zasad - uprawiasz hazard.
Łatwo się domyśleć, że przeciwne zdania sugerują nie uprawianie hazardu (ale tylko niektóre, Lotto zawsze pozostanie hazardem):
  • Jeśli grasz na giełdzie kierując się własną przemyślaną i uzasadnioną strategią oraz zasadami zarządzania kapitałami NIE uprawiasz hazardu.
  • Jeśli grasz w pokera na pieniądze i kierujesz się zasadami strategii, rachunku prawdopodobieństwa, psychologii i zarządzania kapitałem oraz starasz się grać z graczami, którzy tego się nie trzymają - NIE uprawiasz hazardu.
  • Jeśli rzucasz monetą i za wygranie masz 1.01zł a za przegranie -1zł - NIE uprawiasz hazardu.
Te przykłady może najlepiej pokażą czym jest a czym nie jest hazard. Może, kto wie, przeczyta je ktoś z rządu i zastanowi się, czy dobrym pomysłem jest zabranianie gry w pokera przez internet przy promowaniu państwowej ruletki polegajacej na losowaniu kilku kul.

Przy czym żebyście nie zrozumieli mnie źle. Uważam, że hazard powinien być legalny i w żaden sposób nie ograniczony (dla osób pełnoletnich oczywiście), bo dlaczego dorosłej odpowiedzialnej osobie miałoby się zabraniać wydawać JEJ pieniędzy tak jak chce. Podoba się komuś tracenie pieniędzy w hazardzie? Nic państwu do tego. Jednak skoro już dyskutuje się o jego częściowym zakazie, to powinno się najpierw rozumieć czym on jest. Jak osobom z rządu wyszło, że Lotto to nie hazard, a poker tak, tego nie wiem. Wygląda to na albo na głupotę albo na hipokryzję.

1 komentarz:

Michał pisze...

Obecnie nie trzeba nawet wychodzić z domu, aby zagrać w kasynie. Bardzo popularne stały się kasyna wirtualne. Oceny takich kasyn można znaleźć np. na stronie https://top10casino.pl/kasino/wazamba/.


Disclaimer:
blog ten
jest blogiem hobbystyczno-edukacyjnym. Jego treść nie powinna być interpretowana jako rekomendacja jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Autor nie jest zarejestrowanym doradcą finansowym w Polsce, a wszelkie decyzje inwestycyjne są wyłączną odpowiedzialnością czytelnika.