15 lip 2008

Dźwignia finansowa I - wstęp

Czym jest inwestowanie z użyciem tzw. lewara lub inaczej dźwigni finansowej ? Aby wyjaśnić znaczenie tego terminu w inwestowaniu należy najpierw sięgnąć do jego pierwozoru używanego przez ekonomistów. Dźwignia finansowa oznacza lepsze wykorzystanie kapitału własnego poprzez umiejętne użycie kapitału obcego (np. kredytu). Oto przykład: mamy 100 tys. zł i pomysł na niezły biznes dający nam 10% zysku. Załóżmy, że jest to taki biznes, w którym zysk jest stały niezależnie od ilości zainwestowanego kapitału, czyli każda złotówka daje 1.10zł nieważne jak dużo ich już zainwestowaliśmy. Jeśli użyjemy kapitału obcego możemy poprawić zysk i rentowność kapitału własnego. Załóżmy jeszcze, że mamy dostęp do kapitału kosztującego 7% (w okresie takim jak nasza inwestycja). Oto kilka możliwych wariantów:
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 0 --> ZYSK = 10.000 Rent. kap. = 10% Rent kap. własn. = 10%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 100.000 --> ZYSK = 20.000 - 7.000 = 13.000 Rent. kap. = 6.5% Rent kap. własn. = 13%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 200.000 --> ZYSK = 30.000 - 14.000 = 16.000 Rent. kap. = 5.33% Rent kap. własn. = 16%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 300.000 --> ZYSK = 40.000 - 21.000 = 19.000 Rent. kap. = 4.75% Rent kap. własn. = 19%
Jak widać w miarę jak rośnie użyty kapitał obcy rośnie zysk oraz rentowność kapitału własnego (czyli to o co nam chodziło) spada natomiast rentowność całkowita kapitału, bo musimy spłacać coraz więcej odsetek(jednak rentowność całkowita kapitału jest znacznie mniej istotna). "Super, no to zwiększmy ilość kapitału obcego ile się tylko da!" - można by rzec. Pomijając fakt, czy bank lub inny kapitałodawca zechce dać nam dużą sumę przy małym wkładzie własnym, trzeba zastanowić się czy aby nie stąpamy po zbyt cienkim lodzie. W realnym świecie nie ma biznesów, które są pewne i zawsze dają zakładaną stopę zwrotu. Wystarczy, że rentowność spadnie nam do 5% i uzyskamy następujący efekt:
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 0 --> ZYSK = 5.000 Rent. kap. = 5% Rent kap. własn. = 5%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 100.000 --> ZYSK = 10.000 - 7.000 = 3.000 Rent. kap. = 1.5% Rent kap. własn. = 3%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 200.000 --> ZYSK = 15.000 - 14.000 = 1.000 Rent. kap. = 0.5% Rent kap. własn. = 1%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 300.000 --> ZYSK = 20.000 - 21.000 = -1.000 Rent. kap. = -0.5% Rent kap. własn. = -1%
Ojej, co się stało? Mamy wciąż dochodowy biznes, a jednak w ostatnim przypadku otrzymaliśmy stratę. Wynika to z tego, że nasz biznes nie tylko nie zarobił dość dużo na odsetki od obcego kapitału, ale wręcz zarobek na kapitale własnym nie wystarczył do pokrycia odsetek. W poprzedniej symulacji wraz ze wzrostem ilości kapitału obcego wzrastał nam zysk i rentowność zainwestowanych własnych środków. Przy pomocy efektu nazywanego przez ekonomistów dźwignią finansową (w slangu lewarem) zwielokrotniliśmy zysk. A teraz zadziałało to w drugą stronę i zwielokrotniliśmy straty. A co by było gdyby nie daj Boże nasz biznes przyniósł realną stratę na kapitale (np. konkurencja obniżyła ceny i zmusiła nas do sprzedaży poniżej kosztów zakupu, byle tylko pozbyć się towaru z magazynu)? Zakładamy rentowność -5%:
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 0 --> ZYSK = -5.000 Rent. kap. = -5% Rent kap. własn. = -5%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 100.000 --> ZYSK = -10.000 - 7.000 = -17.000 Rent. kap. = -8.5% Rent kap. własn. = -17%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 200.000 --> ZYSK = -15.000 - 14.000 = -29.000 Rent. kap. = -9.6% Rent kap. własn. = -29%
  • Kap. własny = 100.000 kap. obcy = 300.000 --> ZYSK = -20.000 - 21.000 = -41.000 Rent. kap. = -10.25% Rent kap. własn. = -41%
Prawdziwa katastrofa! Nasz biznes nie jest aż tak mocno stratny (cóż, -5% w realnym świecie zdarza się często), a mimo to w ostatnim przypadku tracimy prawie połowę zainwestowanego kapitału. Mieliśmy 100 tys. zł. a zostaje nam 59 tys. zł. A gdybyśmy nie używali kapitału obcego zainkasowalibyśmy nasze 5 tys. zł. straty i moglibyśmy z pozostałe 95 tys. zł. zainwestować w inny biznes. A jeśli strata będzie większa niż 5% ? Łatwo policzyć, że przy dźwigni 1:4 i stracie powyżej kilkunastu procent nie tylko stracimy cały nasz kapitał, ale sporo pożyczonego i zostaniemy bez majątku a za to z długami. Wniosek: z dźwignią finansową jest jak z kijem - ma dwa końce. Niestety potencjalne straty są zwykle dużo istotniejsze niż potencjalne zyski.

W realnym świecie ciężko będzie uzyskać kapitał 3-krotnie przekraczający kapitał własny. Nie ma jednak z tym żadnego problemu na giełdzie. Jaka dźwignia was interesuje ? 1:5. 1:8 ? 1:10 ? Nie ma problemu. Takie dźwignie obowiązują na GPW przy grze kontraktami terminowymi na indeksy. A może 1:100? Wariactwo? Niezupełnie, tyle zaoferuje wam każdy broker rynku Forex. Co prawda instrument bazowy, czyli wzajemny kurs dwóch walut nie podlega zazwyczaj zbyt dużym wahaniom, ale... W kolejnym wpisie napiszę więcej na temat jakie jeszcze dodatkowe aspekty dotyczą dźwigni na rynkach kapitałowych i dlaczego nie korzystam z "dobroci" brokerów rynku Forex.

4 komentarze:

Cheed pisze...

Witam i jednocześnie zachęcam do regularnych wpisów :-) Widać, że masz dużą wiedzę, która może się przydać Twoim czytelnikom :-) W wolnej chwili możesz zajrzeć również na mojego bloga.

Pozdrawiam.

Kot w gołębniku pisze...

Dzięki za komentarz. To pierwszy na moim blogu. Postaram się pisać w miarę regularnie. Z tym że różnie bywa z czasem. Twój blog jest bardzo ciekawy, chyba już kiedyś go odwiedzałem i czytałem. Dodam go do linków. Jeśli nie masz nic przeciwko, to możesz dodać także mój.

Anonimowy pisze...

Bardzo czytelnie wytłumaczony mechanizm dźwigni. Dzięki.

Marta Wiśniewska pisze...

Konkretnie wytłumaczone podstawy zastosowania dźwigni w ekonomii. Wiele osób ma na samym początku problem ze zrozumieniem tego pojęcia. Od siebie chciałbym powiedzieć, że przelewy tradycyjne nadal są w modzie jak np. https://www.cashbill.pl/platnosci/przelewy-tradycyjne


Disclaimer:
blog ten
jest blogiem hobbystyczno-edukacyjnym. Jego treść nie powinna być interpretowana jako rekomendacja jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Autor nie jest zarejestrowanym doradcą finansowym w Polsce, a wszelkie decyzje inwestycyjne są wyłączną odpowiedzialnością czytelnika.